Jestem kawoszem, przyznaję się
bez bicia :) Herbaty nie piję prawie wcale. Czasami idąc „w miasto” albo robiąc spacerek nad Maltą, wpadam do kafejki
na cappuccino czy latte. Wyjątkowo dobre kokosowe latte trafiłyśmy z psiapsiółą w restauracji na
Starym Rynku.
Ale szklanka takiego latte
kosztuje od 10 do nawet 18 zł w zależności od tego gdzie je sobie zafundujemy :)
Ostatnio w sklepiku u znajomej,
w trakcie pogaduchy mój wzrok zahaczył o coś takiego:
W pierwszym momencie
stwierdziłam łeeeeeeee, Proszek :> Ale że na bezrybiu i rak ryba…
I muszę przyznać, że się
przyjemnie rozczarowałam :) Wiadomo nie jest to takie samo latte jak to w kawiarni czy
restauracji, ale nie jest też takie złe. Waniliowe było dla mnie troszkę mdłe,
classic nie próbowałam – jeszcze ;)
Natomiast karmelowe mi posmaczyło i od czasu do czasu sobie je
funduję :)
Koszt to troszkę ponad 2 zł a
przygotowanie to chwilka.
Tym wszystkim, którzy lubią
czasami kawę z mlekiem – polecam :D
tylko te trzy wymienione smaki były?
OdpowiedzUsuńmuszę się rozejrzeć za takowym u mnie ;)
No na razie tylko te trzy :)
UsuńKokosowego nie dali buuuuuuuuuuu :P
brak kokosowego? skandal :P
UsuńTeż na to trafiłam jakiś czas temu w realu. Zareagowałam większym entuzjazmem i pozytywnym nastawieniem niż Ty i dla mnie niestety było to małe rozczarowanie. Z jednej strony nie ma tutaj faktycznie posmaku proszku. Z drugiej strony, kupując saszetkę za ponad 2,50 należałoby odczuć "łał". Niestety nie odczułam ;)
OdpowiedzUsuńwiesz efekt "łał" to jest wymagany w knajpie jak dostaniesz szklankę za 16 zeta :> Tutaj za 2,50 sie go wcale nie spodziewałam, a wręcz myślałam że będę czuła proszek. Może dlatego byłam pozytywnie zaskoczona ;)
Usuńz tym jednym sie zgodze - za 16 zl za awę to musi być orgazm smakowy :D //ana
OdpowiedzUsuń