Remont w pełni, nie ma miejsca ani czasu na kulinarne szaleństwa, ale coś słodkiego by się przydało :) Dlatego napiekłam słodkich bułeczek, które wyśmienicie smakują z dżemem, powidłami czy nawet samym masłem :) Są mięciutkie, puszyste, idealne do popołudniowej kawy lub na śniadanie.
Słodkie bułeczki drożdżowe
0,7 kg mąki
35 g drożdży
1 szklanka letniego mleka
2 żółtka
1 jajko
szklanka cukru
10 dag masła
szczypta soli
cukier waniliowy 2 łyżeczki
oliwa
+ 1 jajko i łyżka mleka
Z drożdży, łyżki cukru, łyżki mąki i 2-3 łyżek mleka zrobić zaczyn i odstawić na 15-20 minut w ciepłe miejsce, żeby zaczął pracować. Masło roztopić i ostudzić.
Mąkę przesiać do miski, dodać pozostałe składniki i wymieszać. Jeżeli jest mocno kljeące można podsypać mąką ale nie za dużo bo będzie twarde.
Wyłożyć na stolnicę i wyrabiać ( ok 10 min ) az ciasto przestanie się kleić do rąk.
Włożyć do miski lekko wysmarowanej oliwą, przykryć ręcznikiem kuchennym.
Odstawić w ciepłe miejsce na 1,5-2 h do wyrastania. Ja wstawiam do piekarnika z zapalonym światełkiem i tam ciasto ma idealne warunki. Brak przeciągów, których drożdżowe bardzo nie lubi oraz idealną temperaturę. Ciasto powinno co najmniej podwoić objętość.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na stolnicę, odgazować kilkukrotnie zagniatając. Podzielić na części. Każdą z części rozpłaszczyć i ponaciągać palcami, żeby utworzył się płaski placek ( najlepiej w formie kwadratu, ale jak widać po zdjęciu niekoniecznie :D )
Każdy placek zwinąć w rulonik zaczynając od jakiegoś narożnika i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. należy zostawić spore odstępy między bułeczkami, bo zwiększą objętość w trakcie drugiego wyrastania i pieczenia - i to dosyć mocno :), przykryć ręcznikiem i odstawić na 40-45 min do powtórnego wyrastania w ciepłe miejsce bez przeciągów.
Wyrośnięte bułeczki smarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka. Sprawi to, ze bułeczki będą się pięknie rumieniły i będą lśniące.
Piec w 170 stopniach minimum 20 minut na środkowym poziomie, góra/dół, jeżeli za mało się zrumienią można podnieść temperaturę do 190 stopni i piec dalej do uzyskania pożądanego koloru :)
Studzić na kratce.
Mi z tej ilości mąki wyszły 24 ładne całkiem spore bułeczki.
Można je posypać z wierzchu np sezamem lub kruszonką, można polukrować, ale najlepiej - IMHO - smakują z samym masełkiem bez żadnych dodatków :D
Smacznego!
czwartek, 22 sierpnia 2013
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Nie ma to jak pyszny chlebuś...
Na naszym osiedlowym ryneczku kupuję już od jakiegoś czasu mąkę orkiszową - prosto z młyna :D i pomyślałam że trzeba spróbować upiec chlebek na tej mące. Na początek zrobiłam na mieszance z mąką pszenną. Rósł jak głoopi, o mało mi nie zwiał z foremki lol. Wyszedł przepyszny - o leciutko orzechowym posmaku, puszysty - po prostu mniami. Ja dodałam do środka słonecznika, ale oczywiście można dodać inne ziarna.
Chleb jest bardzo prosty w przygotowaniu a efekt jest powalający :D
Chleb pszenno-orkiszowy z ziarnami
Chleb jest bardzo prosty w przygotowaniu a efekt jest powalający :D
Chleb pszenno-orkiszowy z ziarnami
-
250 g mąki orkiszowej
-
250 g mąki
pszennej T650
-
1 łyżeczka
cukru
-
2 łyżeczki soli
- 30 g drożdży
(świeżych)
- 2 łyżki oleju
słonecznikowego (plus odrobina do posmarowania ciasta)
- 300 ml letniej
wody (orientacyjnie)
- 1 jajko
- łyżka mleka
- szklanka
mieszanych ziaren ( słonecznik, dynia, siemie
lniane co kto lubi )
Mąki przesiać, wymieszać z solą i ziarnami.
Z drożdży cukru łyżeczki maki oraz małej ilości letniej wody zrobić rozczyn i poczekać aż zacznie pracować. Dodać do przesianej mąki drożdże, olej i wodę, łącząc wszystkie składniki. Wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, około 10 minut.Nieraz trzeba dodać troszkę więcej wody nieraz odrobinę mniej - wszystko zależy od wilgotności powietrza i samej mąki.
Z drożdży cukru łyżeczki maki oraz małej ilości letniej wody zrobić rozczyn i poczekać aż zacznie pracować. Dodać do przesianej mąki drożdże, olej i wodę, łącząc wszystkie składniki. Wyrabiać, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, około 10 minut.Nieraz trzeba dodać troszkę więcej wody nieraz odrobinę mniej - wszystko zależy od wilgotności powietrza i samej mąki.
Odłożyć w
ciepłe miejsce, w misce wysmarowanej lekko olejem, przykryte ręczniczkiem na około
1,5 - 2h. Ja wstawiam do piekarnika z włączonym światełkiem, więc nie ma przeciągów i jest idealna temperatura do rośnięcia.
Po tym czasie
ciasto krótko wyrobić, wylać na dłonie odrobinę oleju, nasmarować nim ciasto i
przełożyć do formy o wymiarach 28 x 11 cm ( ciasto powinno zajmować nie więcej
niż 2/3 wysokości formy). Ja mam formę silikonową wiec nie musiałam jej niczym
smarować, ale formę np metalową należy wysmarować masłem i wysypać najlepiej
otrębami lub płatkami owsianymi.
Ponieważ moja
forma jest mniejsza ( 22 x 10 cm ) część ciasta uformowałam w osobny
bocheneczek a raczej muffinkę lol.
Przykryć
ręczniczkiem, pozostawić do wyrośnięcia, aż ciasto podwoi objętość. ( ja się
znowu podparłam piekarnikiem ;) )
Przed samym
pieczeniem posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka. Można też z
wierzchu posypać chleb ziarnami
Piec w
temperaturze 200 st. przez około 40 minut najpierw 20 minut góra/dół, później
sam dół, ale jest to oczywiście kwestia piekarnika, więc niestety trzeba
sprawdzić :)
Wystudzić na
kratce. Bochenek postukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos. Wtedy
wiadomo że ładnie się wypiekł.
Wystudzić na kratce - oczywiście o ile rodzinka da mu spokojnie poleżakować i nie rzuci się na niego od razu.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)