wtorek, 11 września 2012

Muffinek odsłona druga :)

Muffinki kokosowo-kakaowe.

Jako że pierwsze robione w życiu muffinki wyszły wspaniale, postanowiłam poszaleć znowu. A że kocham kokos, zupełnie naturalny był jego wybór jako dodatku do muffinek :)
I tak weekend umilała mi kokosowa rozkosz lol

Przepis podstawowy wzięłam oczywiście (tak jak poprzednio) stąd ->  kotlet.tv








Składniki:


- 2 szklanki mąki   
- 2/3 szklanki cukru           
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka mleka                                   
- 4 łyżki oleju                        
- 2 jajka 
- 2 łyżki ciemnego kakao 
- 100 g wiórków kokosowych


Wiórki uprażyłam na suchej patelni na złoty kolor - dla mnie przygotowane w ten sposób i dodane do wypieków maja więcej aromatu. Wszystkie suche składniki  (mąka, cukier, proszek) podzieliłam równo po połowie i wsypałam do dwóch misek, przy czym do jednej części dosypałam dwie łyżki kakao a do drugiej uprażone wiórki.
Potem dodałam mokre składniki (olej lub masło, mleko i jaja) również uczciwie podzielone na pół między dwie miski. Należy pamiętać żeby suche i mokre składniki mieszać osobno i potem połączyć, dodając mokre do suchych :)
Wymieszałam  wszystko łyżką tak żeby się połączyły składniki.

Do foremek silikonowych wkładałam na przemian masę kokosową i kakaową jak wypadło - nieraz po mniej nieraz po więcej z każdej, ale zawsze do mniej więcej 2/3 foremki.

A potem powędrowały do piekarnika na 20 minut w 180 stopniach. Po tym czasie sprawdziłam patyczkiem czy nie są w środku mokre i podkręciłam temperaturę do 200 stopni dosłownie na 3 minutki żeby się ładnie zezłociły :)
Potem stygły sobie na oknie (byle szybciej bo już wszyscy chcieli się do nich dobrać lol)




Z dodatkiem nutelli śliwkowej i brzoskwini były po prostu fantastyczne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz